 |
źródło: http://www.aliorbank.pl |
W zasadzie, aby być dokładnym należy powiedzieć „moneyback”,
ponieważ „cashback”, często mylony z moneybackiem, jest tak naprawdę zupełnie
inną usługą. Cashback to oferowana przez banki i większość sklepów możliwość
wypłacania dodatkowej gotówki w czasie płacenia za dokonane zakupy (przydaje się
szczególnie na stacjach paliw). Nas natomiast interesuje moneyback, czyli zwrot
określonej części opłacanej transakcji.
Usługa, która ostatnio święciła triumfy i przyciągała do
banków całe rzesze nowych klientów. Karty płatnicze, umożliwiające taki zwrot
ma, lub miała w swojej ofercie spora część banków komercyjnych, m.in. Bank Millennium
(3% w sklepach spożywczych), Meritum Bank (4% za paliwo), czy eurobank (1% zwrotu).
Z dniem debiutu do tego grona dołączył również Alior Sync, oferując 5% zwrotu
za transakcje dokonane kartą w internecie, lub opłacone przy użyciu usługi „Płacę
z Alior Sync”. Wielkość zwrotu może nie rewolucyjna, ale na pewno niespotykana
u konkurencji (poza przypadkami terminowych promocji). Wysokość moneybacku oraz
zapowiadana przez marketingowców Synca atrakcyjność konta przyciągnęła wielu
klientów. Niestety Bank zmagał się na początku z dosyć uciążliwymi
niedociągnięciami w systemie transakcyjnym, narzekano na obsługę, jednak
moneyback wciąż pozostawał kartą przetargową, jakiej nie mogli zaproponować
konkurenci. Jak się okazuje nic nie trwa wiecznie i Alior postanowił od
początku 2013 roku pozbawić wielu klientów i tej „przyjemności”, wprowadzając
dodatkowe zasady uprawniające do uzyskania zwrotu.